To był jeden z ostatnich dni mojej pracy sezonowej nad morzem (Sarbinowo).
Wielu ludzi zakończyło swoje urlopy, każdy wracał do codzienności, a więc klientów coraz to mniej.
Skłamałbym stwierdzając, iż nie nudziłem się tego dnia w pracy, ale tylko do pewnego momentu.
Do lokalu w którym pracowałem wszedł mężczyzna, około 30 lat.
Nie wyglądał jak typowy turysta, po bagażu który miał ze sobą, zrozumiałem, że jest to jeden z ratowników morskich.
Zdziwieniem moim był brak rozpoznania danej osoby, ponieważ większość ratowników z Sarbinowa stołowała się głównie w „Ali Baba”, czyli lokalu w którym pracowałem.
Po przywitaniu klienta zauważyłem na jego białej koszulce zielono-jaskrawy napis Bieg Po Życie Zuzi.
Kilka dni wcześniej obiło mi się o ucho coś związanego z tym biegiem, ale jak to w pracy bywa, nie zawsze zwraca się uwagę na wszelkie słowa słyszane od znajomych.
W momencie powitania klienta w lokalu pojawił się mój szef (Daniel Czyż), na widok danej osoby szczerze się uśmiechnął, podszedł do klienta i uściskał jak dobrego starego przyjaciela.
Po chwili zapoznałem się z Michałem (Michał Guzik). Dzień, który początkowo zapowiadał się nudnym dniem, okazał się dniem w którym zacząłem wierzyć w dobro człowieka.
Podczas konwersacji, dowiedziałem się o Michale dużo ciekawych spraw. 35-leni ratownik postanowił wyruszyć w podróż pieszo brzegiem morza od Krynicy Morskiej aż do Świnoujścia w ramach wolontariatu.
Odległość mierzy około 550 km. Na moje pytanie z jakiego powodu taka wyprawa, co było jego koniem napędowym, Michał wstał pokazał mi koszulkę i oznajmił.
„Krzysiu robię to dla dobra dziecka z rzadko spotykanym zespołem Moebiusa„.
„Michale na czym polega ta choroba?” – spytałem zafascynowany postawą tego człowieka.
„Zuzia ma sparaliżowane nerwy odpowiedzialne za mimikę twarzy, nie potrafi zamykać ani mrugać oczami, jej gałki oczne nieskoordynowanie rozbiegają się w przeciwnych kierunkach. Zespół „Moebiusa” to nie tylko brak ekspresji twarzy.
To też niewielkie deformacje kończyn, ale i języka, które sprawiają problemy z połykaniem pokarmów, a w przyszłości z mówieniem” – powiedział Michał.
Na zadane pytanie „Dlaczego akurat Zuzia, czy to ktoś z rodziny?” Michał Guzik odparł:
„Dziewczynka ma wspaniałych rodziców, którzy zabiegają o każdą sekundę jej życia. Walczą o każdy jej oddech. Zuzia ma sprawny umysł, ale nie do końca zidentyfikowane zaburzenia zdrowotne ograniczają jej prawidłowy rozwój. Potocznie mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale nie w przypadku Zuzi. Zuzia to córka mojego dalszego znajomego. W ramach niecodziennej akcji postanowiłem sprawdzić granice swoich możliwości mierząc się z siłami nadmorskiej natury i przemierzyć linię brzegową Morza Bałtyckiego, zbierając na jej leczenie. W ten sposób chcę również pomóc Zuzi i pokazać, że trzeba w życiu walczyć do końca. WALKA WALKAAA WALKAAAAA. Mam głęboką nadzieję, że uda zebrać się pieniądze na leczenie i rehabilitację„.
Pytany: ile warte jest życie i co mogę zrobić, żeby je ulepszyć? -odpowiada: tyle jest warte, ile serca włożysz w dobre uczynki.
Następnie dziękuję BOGU, że jestem zdrowy i nic poważnego mi nie dolega. Mogę zrobić WSZYSTKO i NIC – mam wybór.
13.08.br – 02.09.br
Psychika wytrwałość i determinacja sprawiły ZWYCIĘSTWO w Biegu O Życie Zuzi.
Michał przebył trasę, lecz nie udało się jeszcze zebrać całej kwoty.
POMAGAJMY WSZYSCY:
Fundacja Rycerze i Księżniczki”
ul. Jana Nowaka Jeziorańskiegio 52F/89, 03-982 Warszawa
NIP 1132889703 / REGON 361521788 / KRS 0000557412
Wesprzyj:
(PayU, PayPal, MasterCard)
www.rik.pl/zuzia
www.aukcje.rik.pl/podopieczny/zuzia
PKO Bank Polski
90 1020 1042 0000 8902 0324 4142
z tytułem: „Darowizna dla Zuzi”
oraz
„Fundacja AVALON – Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym”
ul. Michała Kajki 80/82 lok.1
NIP 9522021000 / KRS 0000270809
****
WYŚLIJ SMS o treści „POMOC 8053” na numer 75165
—> Pieniądze idą bezpośrednio na konto Zuzi!!!!
https://web.facebook.com/biegpozyciezuzi/
Materiał przygotował red. Krzysztof Szulc (dj.Beya)